wtorek, 24 marca 2015

Ceramika- świecznik

Znowu ceramika. Ale bardzo lubie bawic sie gliną. Moze znowu bedą zajecia więc na tym nie kończy sie moja przygoda z lepieniem.
Planowałam tym razem świecznik. I ulepiłam coś takiego. Jeszcze wygładziła. Sukienke zrobiłam we wzorki. Wiedziałam jak ozdobię ale zawsze wychodzi jakaś niespodzianka. 

Szkliwiłam chyba fioletowym kolorem a na dole zrobiłam przecierkę. Wyszło jak wyszło. Najgorsze to to że po wysuszeniu glina jest bardzo krucha. CGdy taki wysuszony świecznik , przed wypaleniem jeszcze wygładzałam papierem ściernym, delikanie stuknęłam główką o stolik. I główka odpadła. Przykleiłam szkliwem, trzyma się. Ja niestety widzę to :( Ale cóż , już nic więcej nie zrobie. Nauczka.



Kolory wyszły tak sobie ale i tak w rzeczywistości jest ładniejszy ten świecznik niż na fotkach.

Dziękuję za komentarze , dziękuję , że zaglądacie i pozdrawiam serdecznie:)

niedziela, 22 marca 2015

Pozdrowienia i życzenia:)


Kochani trzy tygodnie będę tam:
w Świnoujściu. Ta fotka pochodzi z wikipedii. 
Do internetu będę zaglądać tylko sporadycznie i tylko z komórki
(chyba) więc może coś uda mi się zobaczyć czy napisac. 
Nastawiam się na odpoczynku , coś dla ciała i duszy.

Żebyście o mnie nie zapomniały przygotowałam 2 posty , są zaplanowane.
Dziś życzę Wam 

wtorek, 17 marca 2015

Ceramika- na szczęście i troche zieleni:)


Podkowa i konik oraz dużo czterolistknych koniczynek.  A w ogóle duuuużo zieleni.Tak miało być. Bo właściwie robiłam go z myślą o zielonym wyzwaniu u Danusi
Niestety szkliwo i szkiełko robią różne niespodzianki. Nawet a przede wszysttkim  kolorystyczne. Wydawało mi się , że odpowiednio dużo dałam zielonych szkiełek i nieco szkliwa zielonego ale  glina na to wszystko zareagowała inaczej niż myślałam. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia  po szkilwieniu przed włożeniem do pieca . A wyszło tak.

 A tu z serduszkiem zielonym . Serduszko też ceramiczne piekłam razem z podkówką.



Mimo , że praca nie nadaje sie na wyzwanie opowiem Danusiu o zieleni bo chyba nic nie uda mi sie już zrobić w tym kolorze a to z powodu braku czasu!!!!

W marcu pąki, pierwsze listki, w kwietniu już więcej kolorów.
A ja:)
Uwielbiam maj, bo jest tak pieknie soczyście zielony. Młode listki , zielone drzewa. Wyzwala u mnie wspomnienia spacerów na wałach tuż przy rzece w dzieciństwie .  Młode drzewa obrastajace ścieżkę , którą biegaliśmy i zielone listki jeszcze bardzo delikatne i oczywiscie chrabąszcze:)
A tak ...lubię zielone ściany, lubię w takim pokoju czytać. Chyba oczy faktycznie odpoczywają w zieleni. Kiedyś miałam komplet wypoczynkowy (obicia) w kolorze zielonym. Obecnie nie mam ścian zielonych. Jedynie jedna ścianka seledynowa w kuchni. 
Czasami miałam jakis kostium czy inny ciuszek ale też raczej seledyn. Ale w cieżkich czasach, gdy w sklepach były prawie pustki ja kupiłam sobie niemieckie kozaczki w kolorze zielonym - butelkowym. Świetna skórka:)
  Oczywiście kostium w pracy też oprócz białych, niebieskich był również zielony.
Zielona to przede wszystkim trawa, liście, piękna rzęsa na stawie . Super widoczek , muszę to kiedyś namalować, staw, lilie , rzęsa i kaczki pływające:))))
A jeżeli chodzi o seledyn to dodatki w niewielkiej ilosci ale jednak ciemne. Szary ciemny ale bardziej grafit. Odpowiedni odcień ciemnego granatu zbliżony do grafitu . Myślę , że fiolet też by pasował ale wolałabym granat.
Zółć i jasne kolory chyba mało zaznaczają seledyn. Odbieraja mu charakter:)
To tyle na ten temat.

Pozdrawiam serdecznie:)

piątek, 13 marca 2015

Niebieskie jajko :) frywolitkowe:) i wyzwanie frywolitkowe- 12

Witajcie Kochani. 
W tym roku Świeta Wielkanocne nie wciagają mnie robótkowo. Mogę zgonić wine na przypadek, ze akurat w tym czasie mam leniuchowanie. Nooo nie do końca ale takie leniuchowanie od prac domowych.
Tak , tak z mężem spędzamy święta w Świnoujściu . Jedziemy do sanatorium. 
Ale nie tylko o tym chciałam napisać.
Jajo!
Jechałam odebrać moje prace ceramiczne ( wkrótce pokażę) i mojej nauczycielce za cierpliwość i naukę chociaż coś małego chciałam podarować. Od razu pomyslałam o jajku i kwiatuszkach. Właśnie takich.

To jest pomysł chwili i natychmiast robiony. Na gorąco również mała rospiska - wzór gdyby komuś spodobało się i chciałby zrobić coś takiego. 

1R i 2 R to rzędy. Kwiatuszek to 2 rzedy. Pierwszy rzadek 
kółeczko 2 słupki- duży pikotek- 2 słupki- mały pikotek ( do łączenia łańcuszka- czyli z drugim rzędem). Gdy już jest 5 duzych pikotków , robimy jeszcze 2 słupki . 
Teraz drugi rządek czyli łuczki. 

Kwitaki łączymy jak na rysunku:
Powstanie coś takiego.
Ubieramy jajeczko .... i sesja zdjeciowa z każdej strony:)



W rzeczywistosci wyglada o wiele ładniej.
Czy spodobało sie Darii? Mam nadzieje , że tak.
To jajko daje do 12-go wyzwania frywolitkowego  u Reni i Justyny .
Oswajanie frywolitki:) jeszcze banerek:


Nie dam rady zrobić więcej więc chociaż to jedno symbolicznie:)

Dziękuję że jesteście, zaglądacie i komentujecie.. 
Pozdrwaiam serdecznie:)

czwartek, 12 marca 2015

Jak zrobić różaniec frywolitkowy.

Kochani dziś króciutko i na temat. 
Różaniec a właściwie dziesiatek różańca można robić w różny sposób. Ja zrobiłam kilkanaście (Tu ) i nie było dwóch identycznych. Albo inny wzorek czy koraliki w większych odległościach...
Zostałam poproszona o rozpisanie podobnego różańca jak ten oto:

 Poniżej narysowałam szkic. Czarnym długopisem zaznaczyłam kolejność. Początek to kółeczko 1 ale po pierwszym słupku zrobiłam pikotek przez który przewlokłam koralik i zahaczyłam spinaczem. Zrobiłam 10 pikotów i nitkę z motka( lub z drugiego czółenka ) przeciągnęłam przez pikotek by przewlec czółenko, czyli umocować koralik na stałe i dalej mały pikotek i kolejne 10 słupków . Zamknęłam kółeczko z koralikiem w środku. 

Teraz robimy łuczek-14 słupków i łączymy go z małym pikotkiem.
I ... pikotek z koralikiem i  kolejne kółeczko.
Czerwonym kolorem na rysunku oznaczyłam ilość słupków.
Ilośc słupków musimy sobie odpowiednio dopasować do wielkości koralika wie osobom począkującym radzę zrobić sobie próbę.

W krzyżyku dwa kółeczka pokreskowałam na czerwono. Te kółeczka robimy "gęsiego" "oczka lewe"  czy "parki odwrotne" . 
 Dla przypomnienia u mnie są tu

Koralików nie nawlekałam wcześniej tylko zanim zaczęłam robić kółeczko ( w pierwszym kółeczku po pierwszym słupku) robię pikotek przez który nawlekam koralik i czasem go zahaczam spinaczem a czasami sam pikotek odpowiedno duży sobie jest, który szydełkiem nawlekam w momencie łączenia go z drugiej strony czyli tu po 10 słupkach.
Krzyżyki też robiłam różne. Niektóre mają kółeczka nie połączone ze sobą ale lepiej na początku czy końcu kółeczka zrobić małe pikotki by kółeczka obok siebie łączyć ze sobą. 

Jeżeli nie jest to zrozumiałe , proszę pytać , chętnie odpowiem i pomogę w problemach zwiazanych z koronką frywolitkową.

Dziekuję serdecznie za wszystkie komentarze. Cieszę sie, że zaglądacie . Pozdrawiam serdecznie wszystkich i jeszcze róże dla Was:) 


środa, 4 marca 2015

Naszyjnik- czarno-biały.

Planowałam zrobić obróżkę ale nie miałabym problemu gdybym chciała ją robić dla siebie czy konkretnej osoby ze względu na odpowiedni rozmiar. Do naszyjnika użyłam nici, które miałam w domu. Nici mają różne grubości i ładnie mi sie zaokrąglało więc stwierdziłam że zrobę naszyjnik. 

Nie wiem jak Wam, mi się podoba. 
Nie wiem jak Wy macie ale ja zanim coś zrobię czyli w momencie jak powstają plany wyobrażam sobie efekty pracy. Efekty mnie czasem zaskakują bardzo pozytywnie. Tak właśnie było w tym przypadku.
Podobne naszyjniki lecz jednokolorowe są tu, tu, tu 
Zdjęcia jak zwykle nie zadowalają mnie i mówi się trudno.


Dziekuję za komentarze pod poprzednimi postami. Cieszę się, że frywolitkowe wianuszki komunijne podobają się Wam:)
O mirt musze popytac w kwiaciarni, może będą mieli?
Pozdrawiam serdecznie:)