Ostatnio dużo różyczek z krepiny w coraz piękniejszych koszyczkach z wikliny papierowej a ja dziś zrobiłam różyczkę frywolitkową:
A to początek.
Wzór prosty, kolejne kółeczka robione dwoma czółenkami jeden po drugim . Tu są oczka lewe czy słupki lewe. Jak zrobić pokażę w oddzielnym poście.
Zdjęcia nie wyszły mi najlepiej:)
Gdy zrobiłam różyczkę postanowiłam zrobić trochę większą i z koralikami. Czyli różyczkę z kropami rosy, jako naszyjnik. Dorobiłam sznureczek i tak wygląda;
Porównanie wielkości dzisiejszych prac:
Kaziu kochana frywolitki to dla mnie czarna magia ale z przyjemnością będę śledzić takie prace u Ciebie.Niestety nie wszystko człowiek musi umieć ,ale nie mówię nigdy bo wiadomo czasem może przyjść ochota i na takie doświadczenia i nauki.Twoje różyczki wyglądają cudnie i do tego to moje kolorki,więc jestem oczarowana tym co zobacyłam .A za przepiękne słowa w ostatnim u mnie komentarzu masz u mnie ogromniaste buziaki,dla takich chwil warto właśnie założyć bloga i mimo różnych ludzkich reakcji tak po prostu najwyczajniej go prowadzić .Myślę ,że wiesz o czym mówię.
OdpowiedzUsuńPozdrowionka zostawiam :)
Wiem:) Dziekuje
UsuńTakiej frywolitkowej pracy jeszcze nie widziałam;)Bardzo mi się podobają te różyczki,a ta z perełkami jest po prostu śliczna;)
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze zauroczył łańcuszek w tym naszyjniku.Ten skręt jest taki, jak w łańcuszkach srebrnych czy złotych;)
A tak na marginesie,to chciałam powiedzieć,że miód w poprzednim komentarzu leje się strumieniami;))))Wy sobie tak dziewczyny nie słodźcie,bo ja potwornie zazdrosna jestem;)))
Jestem szczęściarą ;- ))),ponieważ ten piękny naszyjnik wisi sobie na mojej szyi - czuję , że będę w nim paradować non-stop . W realu jest jeszcze piękniejszy niż na zdjęciach - wprost zjawiskowy!DZIĘKUJĘ KAZIU ;-))))
OdpowiedzUsuńcieszę się:)
Usuń