Tym razem kupiłam nici bardzo cienkie metalizowane. Robiło mi się "trudno", Nie mogłam robić bardzo ciasnych supełków bo nici mają fakturę typu bukle. Wianuszek jest mały.
Już zdjęcia pokazuję. Trudno mi było uzyskać odpowiedni kolor wiec kilka ujęć:)
Dziękuję za miłe komentarze i za troskę . Wiem na Was mogę liczyć. Moje problemy to nie tylko "dołowe" nastawienie ale i trochę brak czasu spowodowany w dalszym ciągu remontem. Ale tak to jest jak finanse nie pozwalają na szybkie skończenie sprawy a do tego jak to w starym domu ciągle wychodzi coś nowego. Ostatnio okazało się , ze cieknie z jakiejś rury i szukaj tu.... :(. Już tyle było przeróbek przez lata, ze nawet nie wiadomo dokładnie jak one przebiegają. Rura znaleziona, naprawione i trochę do przodu:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Jestem pod wrażeniem, uwielbiam ta technikę ,ale sama nie potrafię , cudowny pozdrawiam Anulka
OdpowiedzUsuńKazieńko to jest cudeńko;)Zrymowało mi się nawet;)
OdpowiedzUsuńCudownie wygląda ta zieleń przełamana koralikami.Iście swiąteczny klimat.
Zapachnialo swietami . Jest piekny
OdpowiedzUsuńWianek ponownie śliczny :) Ja mam go zapisanego w folderze "do zrobienia" , ale czy zdążę...? Z tej metalizowanej nitki wyszedł super. Ja też ostatnio zakupiłam tego typu nitkę z myślą o bombkowych gatkach i walczę. Myślę, że efekt jest tego wart. A i właśnie sobie uświadomiłam, że piszę o nitkach jakbym była jakimś znawcą, albo kimś podobnym. Hi, Hi :-) To w dużej mierze Twoja zasługa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
wianuszek jest cudowny Kaziu i pięknie będzie wyglądał jako zawieszka czy ozdoba stołu:)
OdpowiedzUsuńa remontu nie zazdroszczę, choć później będzie cudnie, to czas i robota dają w kość.
Trzymaj sie cieplutko, pozdrawiam:)
Następne cudeńko!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
kolejny i jakże śliczny:)
OdpowiedzUsuńAle piękny! Powiększyłam to zdjęcie i aż się nie moge na dziwić jak to jest zrobione:) Tyle tych zawijasów że aż podziwiam Cię, że się nie pogubiłaś:) Buziaki:*:*
OdpowiedzUsuńPiękny wianuszek. A remontów też nie lubię.
OdpowiedzUsuńPowodzenia przy remoncie i cieplutko pozdrawiam.
Idą idą świeta.....ślicznie
OdpowiedzUsuńŚliczny, a oczy Cię nie bolą od frywolitkowania?
OdpowiedzUsuńnie bolą. Ale uwielbiam frywolitkę i supłanie czółenkami. Odpoczywam tak:)
Usuńcudny wianuszek ;)
OdpowiedzUsuńJużchwaliłam na FB jest cudowny - buziaki ślę Marii
OdpowiedzUsuńNo i się świątecznie zrobiło!
OdpowiedzUsuńNoo, ciężką robotę sobie znalazłaś :-) wzór oczywiście piękny, nici też, ale ciężka współpraca z nimi (też mam dwie podobne). Gratuluję świętej cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńOby wystarczyło jej także do końca remontu ;) nie łam się, ja też mieszkam w domu, który jest ciągle "w trakcie" i raczej nigdy nie będzie gotów :/
Pozdrawiam!
Kaziu jesteś niesamowita z tymi frywolitkami . Ten wianuszek jest przepiekny !!! Uwielbiam je oglądac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny wianuszek,też mam go na czółenku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
wianek piękny, choc słyszałam,że metalizowane nici trudne są w pracy
OdpowiedzUsuńpowodzenia w remoncie, przy starym domu ubezp. sie sprawdza, tak było jak w moim domu ugniła rura w piwnicy/bez kosztów/
Ale piękny! Uwielbiam Twoje frywolitki :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny ten wianuszek! Zupełnie inny od tych jakie najczęściej się widzi! Piękny :)
OdpowiedzUsuń